po supłach po stopniach
nerwów włosów myśli
wspięty do granic strach
niepewność jak pnącze
tysiąc pytań
wygiętych w brak odpowiedzi
niczego nie wiem
w ciemną godzinę nocy
nie wypatruję gwiazd
kiedy myślę o tobie moje dziecko
o ścieżce którą pójdziesz
o świecie z kolców
o niemożliwym
cofam się rakiem
do zamkniętego łona matki
tak często nie mam już sił
Prosze o maila.
OdpowiedzUsuń