najtrudniej
gdy spotkasz zwyczajne życie
nieświadome
naiwnie pewne siebie
jak w pękniętym lustrze
z odłamkiem w kamieniu co niegdyś był sercem
tak wyraźnie tak ostro
czujesz jego smak
oranżada z dziecinnych lat
ta lekkość już nie wróci
uleciała z wiatrem
i z każdym rokiem
szans zamykanych jak szuflady
szans zamykanych jak szuflady
opłakanych strat
nigdy nie pogrzebane marzenia
biedne nieloty
ze snem co o potędze
tak trudno
tylko głową w dół
w kieliszek wina
w ciemny kąt
cicho tak
jak?
nie ma odkupienia
jak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz