piołunem pachnie chwila prawdy
gdy wiesz już na pewno
że los sobie zakpił
z wezbranego tęsknotą serca
nawet jak Ikar nie wzlecisz
dreptać będziesz
noga za nogą skamieniałe
bezpowrotnie miniesz się z przeznaczeniem
odleciało łagodnie jak motyl
poza zasięg zmęczonej dłoni
tylko drga ciepłe powietrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz